Obchodzimy w tym roku niezwykle ważną rocznice w historii Polski. 40 lat temu powstał zalążek transformacji ustrojowej, NSZZ „SOLIDARNOŚĆ”, związek zawodowy, który na zawsze odmienił losy naszego kraju. Założenie ruchu było wyrazem sprzeciwu wobec opresyjnemu systemowi, motywowany między innymi pragnieniem wolności i zniesieniem cenzury. Jednak równie ważną, o ile nie najważniejszą kwestią, są dążenia Solidarności w wymiarze ekonomicznym. Często ten aspekt jest pomijany, mimo że odegrał nadrzędną rolę w rozwiązaniach postulowanych przez związek.
Powstanie Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” było odpowiedzią na ciężkie warunki życia Polaków. Pomijanie postulatów socjalnych często służy zakłamywaniu historii, zaciemniając lewicowy aspekt polityki solidarnościowej i podkreśleniu jej wolnościowo-katolickiego charakteru. Jednak oprócz walki m.in. o możliwość do wiary katolickiej, Solidarność w ogromnym stopniu koncentrowała się na sprawach socjalnych, ważnych dla Polek i Polaków z tamtego okresu. Wyraźnie podkreślone jest to w początkowym fragmencie programu Solidarności, który brzmi:
„U początku naszego Związku były po prostu potrzeby zwykłych ludzi naszego kraju, ich cierpienia i zawody, nadzieje i tęsknoty. Związek nasz wyrósł z buntu społeczeństwa polskiego doświadczonego w ciągu przeszło trzech dziesięcioleci łamaniem praw ludzkich i obywatelskich; z buntu przeciwko dyskryminacji światopoglądowej i wyzyskowi ekonomicznemu. Był protestem przeciwko istniejącemu systemowi sprawowania władzy. „
Ważnym elementem polityki lewicowej jest wysoki poziom uzwiązkowienia, nastawiony na ochronę praw pracowniczych. Już pierwszym postulatem, ogłoszonym przez gdańskich robotników w sierpniu 1980, była „akceptacja niezależnych od partii i pracodawców wolnych związków zawodowych”. Następnym punktem było prawo do strajku, sprzeciwu wobec nadużyciom, protestu społecznego wobec niesprawiedliwości ze strony pracodawców.
Równie ważny jest postulat przemawiający o postawie egalitarnej, mówiący o tym, że powinno się podać do publicznej wiadomości pełnej informacji o sytuacji społeczno-gospodarczej, tak by każdy, nawet znajdujący się w nizinach społecznych obywatel mógł być świadomy, oraz umożliwienie wszystkim środowiskom i warstwom społecznym uczestniczenie w dyskusji nad programem reform, tak by nikt nie został pominięty.
Następnym postulatem typowo socjalnym i propracowniczym było podniesienie płac. Stoczniowcy domagali się, by „podnieść zasadnicze uposażenie każdego pracownika o 2000 zł na miesiąc, jako rekompensatę dotychczasowego wzrostu cen”. Przy tym wynagrodzenia miały rosnąć równolegle do ewentualnego wzrostu cen. Domagano się także zniesienia cen komercyjnych.
Jako aspekt polityki zorientowanej lewicowo można też uznać dążenie do obniżenia wieku emerytalnego i zrównanie rent i emerytur do poziomu inflacji, tak by starsi nie byli zmuszeni do życia w ciągłym niedostatku. Przepracowanie określonej liczby lat powinno być gwarancją godnej starości.
Podobieństwo z postulatami dzisiejszej lewicy widoczne jest też w następnych punktach, które brzmią tak: poprawić warunki pracy służby zdrowia, zapewnić odpowiednią ilość miejsc w żłobkach i przedszkolach dla dzieci kobiet pracujących, wprowadzić urlop macierzyński płatny przez okres trzech lat na wychowanie dziecka, skrócić czas oczekiwania na mieszkania. Są to postulaty typowo socjalne, których zapewnienie powinno być priorytetem każdego dbającego o swoich obywateli państwa.
Żądania Solidarności w ogromnym stopniu wpisują się w nurt ekonomii, który określamy dzisiaj mianem ekonomii społecznej. Jest ona nastawiona na bezpieczeństwo socjalne, równość, godne warunki pracy i walkę z wykluczeniem. Solidarność, chociaż formalnie była jedynie związkiem zawodowym, faktycznie spełniała role znacznie wykraczające poza funkcje związkowe. Dała narodowi nadzieję na to, że inna, prawdziwie sprawiedliwa Polska, jest możliwa. Nie powinniśmy dziś zapominać o jej zasługach. Idea Solidarności powinna wciąż być żywa, być dyrektywą dla dzisiejszych polityków.